Dzieci z Domu Dziecka JULIN na Teneryfie
Na zaproszenie LC Teneryfa Sur czwórka dzieci z opiekunami p. Agatą Kuczyńską i członkiem LC Warszawa Arka, Iwoną Nowak wzięło udział w tygodniowym pobycie na Teneryfie w dniach 02-09.05.2013 r.
Dzieci spędziły cudowne 8 dni korzystając z uroków wyspy oraz życzliwości i uśmiechu zarówno Lionów z Klubu LC Teneryfa Sur jak również współuczestników pobytu – dzieci z opiekunami z Anglii - oraz obsługi hotelu i mieszkańców wyspy.
Drugiego dnia pobytu odbyło się spotkanie wszystkich uczestników wakacji z członkami LC Teneryfe Sur. Prezydent LC Teneryfa Sur Norman Goodall przywitał wszystkich uczestników, życzył miłych, słonecznych wakacji i dużo wrażeń, a następnie Lion Colin Slade przedstawił program pobytu i również życzył miłych wrażeń i radosnego wypoczynku.
Dzieci z DD Julin przygotowały upominki: album ze zdjęciami DD Julin wraz ze zdjęciem Heleny i Ignacego Paderewskich, fundatorów pałacu, obrazek – kwiat oraz jajo z widokiem DD Julin.
Od LC Warszawa Arka Lioni otrzymali znaczki i proporczyk. Otrzymali również kilka numerów Liona Polskiego.
Podziękowanie za zaproszenie oraz małe upominki przyjęte zostały z wielką radością, Lioni LC Teneryfa Sur przekazali dla klubu proporczyk. Wspomniano również o chęci nawiązania bliższego kontaktu między klubami.
Dzieci zwiedziły Loro Parque oglądając pokazy orek, lwów morskich, delfinów i papug. Spędziły tam cały dzień wśród zieleni, wodospadów oglądając inne zwierzęta jak leniwce, goryle, jaszczurki, białe tygrysy i inne. Były również w Siam Parku, gdzie ku ich wielkiej radości mogły korzystać bez ograniczeń z różnych zjeżdżalni wodnych. Zabawa była świetna.
Wyprawa na łodzi z żaglami po oceanie umożliwiła im zobaczenie delfinów i wielorybów w „naturze”. Cudowne przeżycie.
Organizatorzy wakacji zaprosili dzieci na pokazy walk rycerskich, tresury koni i tańca flamenco w średniowiecznym zamku rycerskim w San Miguel.
Ponadto oczywiście kąpiele w oceanie i w basenach przy hotelu rano w południe i wieczorem dopełniły wrażeń.
Ostatni dzień spędziliśmy na długim spacerze, zwiedzając dalszą część Teneryfy, trochę sklepów, także sklep prowadzony przez Lionów. Kolacja i podróż na niedalekie lotnisko zakończyły pobyt na Teneryfie.
IPDG Iwona Nowak
LC Warszawa Arka
Dzieci z DD Julin przygotowały upominki: album ze zdjęciami DD Julin wraz ze zdjęciem Heleny i Ignacego Paderewskich, fundatorów pałacu, obrazek – kwiat oraz jajo z widokiem DD Julin.
Od LC Warszawa Arka Lioni otrzymali znaczki i proporczyk. Otrzymali również kilka numerów Liona Polskiego.
Podziękowanie za zaproszenie oraz małe upominki przyjęte zostały z wielką radością, Lioni LC Teneryfa Sur przekazali dla klubu proporczyk. Wspomniano również o chęci nawiązania bliższego kontaktu między klubami.
Dzieci zwiedziły Loro Parque oglądając pokazy orek, lwów morskich, delfinów i papug. Spędziły tam cały dzień wśród zieleni, wodospadów oglądając inne zwierzęta jak leniwce, goryle, jaszczurki, białe tygrysy i inne. Były również w Siam Parku, gdzie ku ich wielkiej radości mogły korzystać bez ograniczeń z różnych zjeżdżalni wodnych. Zabawa była świetna.
Wyprawa na łodzi z żaglami po oceanie umożliwiła im zobaczenie delfinów i wielorybów w „naturze”. Cudowne przeżycie.
Organizatorzy wakacji zaprosili dzieci na pokazy walk rycerskich, tresury koni i tańca flamenco w średniowiecznym zamku rycerskim w San Miguel.
Ponadto oczywiście kąpiele w oceanie i w basenach przy hotelu rano w południe i wieczorem dopełniły wrażeń.
Ostatni dzień spędziliśmy na długim spacerze, zwiedzając dalszą część Teneryfy, trochę sklepów, także sklep prowadzony przez Lionów. Kolacja i podróż na niedalekie lotnisko zakończyły pobyt na Teneryfie.
IPDG Iwona Nowak
LC Warszawa Arka
Nasze wrażenia z pobytu na hiszpańskiej wyspie Teneryfie
Przeżycia związane z pobytem na hiszpańskiej wyspie Teneryfie są dla nas niezapomniane. Mieliśmy możliwość zwiedzić wiele cudownych i wspaniałych miejsc.
Byliśmy w zamku San Miguel, gdzie można było zobaczyć walki rycerzy na koniach, pokazy sprawności koni i tańce. Widzieliśmy sześciu rycerzy, każdy występował pod swoim kolorem. My kibicowaliśmy zielonemu rycerzowi. Niestety poległ w walce, ale pocieszało nas to, że jego dwaj przyjaciele zwyciężyli. Mogliśmy czuć się zwycięsko.
Podczas spotkania w zamku braliśmy udział w uczcie średniowieczne. Jedliśmy rękami jak za dawnych czasów królów.
Po walkach rycerskich były tańce flamenco. To było coś wspaniałego.
Mieszkaliśmy w Hotelu Sol Princeska Dacil***. Było tam bardzo gorąco, ponieważ Teneryfa leży blisko Afryki, 127 km od nas położona była największa na świecie pustynia Sahara.
W hotelu, w którym mieszkaliśmy był super basen. Kąpaliśmy się w nim praktycznie codziennie. Braliśmy udział w różnych zawodach. Często chodziliśmy na plażę, towarzyszyła nam piękna, słoneczna pogoda. Mogliśmy pływać w oceanie, a do domu przywieźliśmy śliczną opaleniznę. Nieraz chodziliśmy na zakupy. Wstępowaliśmy wtedy do naszej ulubionej lodziarni, oraz wieczorami tańczyliśmy w hotelu, porwaliśmy do tańca cały hotel.
Jednego dnia pojechaliśmy specjalnym busem do Siam Parku, gdzie kąpaliśmy się i zjeżdżaliśmy z super zjeżdżalni. Najbardziej podobała nam się sztuczna plaża z wysokimi falami.
Kolejnego dnia pojechaliśmy do Loro Parque, gdzie podziwialiśmy występy „Loro Show”, z udziałem papug, a następnie orek, delfinów i fok. Podczas występów orek, wszyscy zostaliśmy cali zmoczeni, ponieważ orki ochlapały nas wodą podczas występów. Widzieliśmy również różne ciekawe zwierzęta, np. białe tygrysy, goryle, leniwce, żółwie.
Przedostatniego dnia popłynęliśmy statkiem-żaglowcem po oceanie. Podczas rejsu widzieliśmy orkę, która wydawała piękne głosy i delfiny z młodymi.
Ostatniego dnia poszliśmy na spacer po mieście i shoping. Kupowałyśmy pamiątki i jak zwykle ulubione lody.
Razem z nami mieszkała w tym samym hotelu angielska grupa, która była bardzo przyjacielska.
Do domu wróciliśmy zmęczeni, ale pełni wrażeń. Mamy nadzieję, że kiedyś jeszcze wyjedziemy na taką wycieczkę.
Przeżycia związane z pobytem na hiszpańskiej wyspie Teneryfie są dla nas niezapomniane. Mieliśmy możliwość zwiedzić wiele cudownych i wspaniałych miejsc.
Byliśmy w zamku San Miguel, gdzie można było zobaczyć walki rycerzy na koniach, pokazy sprawności koni i tańce. Widzieliśmy sześciu rycerzy, każdy występował pod swoim kolorem. My kibicowaliśmy zielonemu rycerzowi. Niestety poległ w walce, ale pocieszało nas to, że jego dwaj przyjaciele zwyciężyli. Mogliśmy czuć się zwycięsko.
Podczas spotkania w zamku braliśmy udział w uczcie średniowieczne. Jedliśmy rękami jak za dawnych czasów królów.
Po walkach rycerskich były tańce flamenco. To było coś wspaniałego.
Mieszkaliśmy w Hotelu Sol Princeska Dacil***. Było tam bardzo gorąco, ponieważ Teneryfa leży blisko Afryki, 127 km od nas położona była największa na świecie pustynia Sahara.
W hotelu, w którym mieszkaliśmy był super basen. Kąpaliśmy się w nim praktycznie codziennie. Braliśmy udział w różnych zawodach. Często chodziliśmy na plażę, towarzyszyła nam piękna, słoneczna pogoda. Mogliśmy pływać w oceanie, a do domu przywieźliśmy śliczną opaleniznę. Nieraz chodziliśmy na zakupy. Wstępowaliśmy wtedy do naszej ulubionej lodziarni, oraz wieczorami tańczyliśmy w hotelu, porwaliśmy do tańca cały hotel.
Jednego dnia pojechaliśmy specjalnym busem do Siam Parku, gdzie kąpaliśmy się i zjeżdżaliśmy z super zjeżdżalni. Najbardziej podobała nam się sztuczna plaża z wysokimi falami.
Kolejnego dnia pojechaliśmy do Loro Parque, gdzie podziwialiśmy występy „Loro Show”, z udziałem papug, a następnie orek, delfinów i fok. Podczas występów orek, wszyscy zostaliśmy cali zmoczeni, ponieważ orki ochlapały nas wodą podczas występów. Widzieliśmy również różne ciekawe zwierzęta, np. białe tygrysy, goryle, leniwce, żółwie.
Przedostatniego dnia popłynęliśmy statkiem-żaglowcem po oceanie. Podczas rejsu widzieliśmy orkę, która wydawała piękne głosy i delfiny z młodymi.
Ostatniego dnia poszliśmy na spacer po mieście i shoping. Kupowałyśmy pamiątki i jak zwykle ulubione lody.
Razem z nami mieszkała w tym samym hotelu angielska grupa, która była bardzo przyjacielska.
Do domu wróciliśmy zmęczeni, ale pełni wrażeń. Mamy nadzieję, że kiedyś jeszcze wyjedziemy na taką wycieczkę.
Podpisali: Sylwia Matyńkowska
Sandra Rojek
Marcin Goś
Jarek Suchocki